Słowo daję – nie mam profitów z reklamowania tego miejsca!
Pierwsze wrażenie miałyśmy dość negatywne, bo na zdjęciach wydaje się, że są tam większe ilości drzew. A w rzeczywistości jest to trawiasta powierzchnia, na której drzew jest tylko kilka. Ale domki od razu budzą zaufanie, są przestronne i nowe. Wyposażone we wszystko co trzeba – 2 łóżka pojedyncze w sypialni i rozkładana 2-osobowa kanapa w salonie. Łazienka (prysznic, WC), aneks kuchenny (lodówka, gaz, komplet garów i talerzy). Przed każdym domem jest dodatkowo altanka ze stołem piknikowym – bardzo miłe miejsce. Teren jest ogrodzony.
No i place zabaw na całym terenie. Piaskownice, zjeżdżalnie, trampoliny, domki, samochodziki, rowerki, piłki… Gdzie się nie zajrzy – dzieciaki mają mnóstwo możliwości zabawy. I ostatnie, ale i najważniejsze – gospodyni jest pełna serca i stale szuka rozwiązań, które mogłyby jeszcze bardziej zwiększyć komfort gości. Atmosfera jest naprawdę rewelacyjna.
Położenie ośrodka jest idealne z naszej perspektywy – bliziutko przystanku 112 i 212 (dojazd do centrum Gdańska to ok. 45 minut), blisko do plaży (ok. 10-15 minut przez las), tuż za płotem rewelacyjna tawerna i kawiarnia. Po drugiej stronie ulicy mikro-sklepik z pieczywem i nabiałem. I nic więcej – żadnych dyskotek, sklepików z pamiątkami, gwaru. Nie jest to miejsce dla imprezowiczów, spragnionych łomotu muzyki i towarzystwa podobnych sobie. Zdecydowanie przeważają rodziny z dziećmi.
Dojście na plażę jest częściowo utwardzoną drogą, tylko w jednym miejscu jest kopny piasek. Daje się więc dojechać z wózkiem. Również na samej plaży sporą część da się pokonać po specjalnym drewnianym pomoście. Przy „naszym” wejściu na plażę – jest plaża strzeżona. I nawet tu nie ma problemu ze znalezieniem miejsca. A już dosłownie 100 metrów dalej jest pustawo. W bardziej wietrzną pogodę morze wyrzuca bursztynki, a codziennie jest dużo muszli. Zajęcie dla dzieci gwarantowane. Morze jest tu płytkie przy brzegu, ale stosunkowo szybko daje się już popływać. Jest więc i strefa dla małych i niezłe warunki dla większych.
W tawernie wybór dań nie jest oszałamiający, ale są zarówno ryby, jak i klasyka polskiej kuchni. Porcje są duże, a wszystko jest przepyszne! W kawiarni obok wspaniałe gofry. Obok tawerny jest nowoczesny plac zabaw (taki z dmuchańcami i wysokimi konstrukcjami do wspinania), dość drogi. Można to potraktować jako wadę miejsca – bo oczywiście dzieci przechodząc obok niego stale chcą tam wejść. Myśmy po prostu obiecały Ani że pod koniec pobytu pozwolimy jej tam pójść, więc był względny spokój.
Widzicie więc, że na nasze potrzeby miejsce było wprost wymarzone. Ale, ale. Co z opcjami na niepogodę? I co w ogóle robić prócz plażowania? Spokojnie, jest co!